Wiele produktów i usług kupujemy dlatego, że ktoś nam je poleci, zwróci na nie naszą uwagę, a co za tym idzie w jakiś sposób nam je zarekomenduje jako warte uwagi. Co ciekawe, takim rekomendacjom ufamy znacznie bardziej niż reklamom, w którym przekazane zostałyby takie same cechy produktu. Dlatego też wiele firm widzi swoją szansę w marketingu wirusowym, gdzie potencjalni klienci sami między sobą rozprzestrzeniają reklamę danego produktu lub usługi. Jednakże, wcale nie jest łatwo wcielić w życie naprawdę dobry marketing wirusowy, czyli zaaranżować sytuacje, gdzie faktycznie polecenia produktu będą szczere, a sam przekaz nie będzie budził podejrzeń, co do tego, czy nie jest zwyczajną reklamą.
Viral marketing i marketing subtelny
Bardzo często na taki marketing mówi się, że jest delikatny i subtelny. No bo warto zwrócić uwagę chociażby na sytuację, kiedy dostajemy coś od danej firmy gratis- coś, co naprawdę może okazać się przydatne. Może to być książka z przepisami od producenta foremek do wypieków, może to być smoczek od producenta wyrobów dziecięcych albo nawet jakieś akcesorium do uprawiania sportu od producenta butów i koszulek sportowych. Dostając coś za darmo nie tylko przychylniej patrzymy na daną firmę, ale też testując ten drobny gratis wyrabiamy sobie pozytywną opinię o firmie, tym samym później polecając ją innym.
Innym, wprost doskonałym przykładem takiego marketingu jest polecanie produktów przez osoby nagrywające filmiki i vlogi na You Tube. Bardzo często twórcy nie przyznają się do tego, że za polecenie danej rzeczy otrzymali wynagrodzenie i tak naprawdę sami nie wiedzą, czy wspomnieliby o danym produkcie w sytuacji, kiedy takiego wynagrodzenia by nie otrzymali. Mając pokaźną widownię i wielu odbiorców mają realny wpływ na ich decyzje zakupowe, a odbiorcy mogą nie mieć świadomości tego, że jest to reklama jak każda inna.
Bonifikaty za polecenie
Wiele firm stosuje także strategię powoływania tak zwanych ambasadorów marek. Nawet popularna firma Avon stosuje technikę poleceń produktów pomiędzy konsultantkami, a także pomiędzy konsultantką i potencjalną klientką- znajomą, osobą z rodziny, koleżanką z pracy. Trzeba jednak zaznaczyć, że za polecenia ambasadorzy zostają odpowiednio nagrodzeni. Oczywiście, nie wyklucza to także sytuacji, kiedy marka sama zachęca swoich ambasadorów do tego, aby szczerze informować o wadach i zaletach produktu, a także od razu, wprost mówić o tym, że jest się wynagradzanym za jego polecanie.
Istotą też takich kampanii jest to, aby klienci przekazywali dalej informacje o produkcie, a więc aby nie umarła ona od razu po tym, jak wypłynie z internetu, od ambasadora marki czy innej osoby, której celem jest jego promowanie w określonych społecznościach. Dlatego też często przy projektowaniu takich kampanii wykorzystuje się mechanizm działania plotki. Niejednokrotnie za pewnie mieliśmy też do czynienia z marketingiem wirusowym w sieci, gdzie chociażby na forach czy w mediach społecznościowych użytkownicy polecają sobie różne rzeczy, produkty lub usługi. Oczywiście, takich kampanii nie powinniśmy też mylić ze zwykłym spamem, którego w sieci również nie brakuje.